a wnieśli mnie Atanoro i Mariano

.
temperaturka w nocy wahała się od -7 do -10 stopni.
pierwsza noc to bacówka na Stołach. spałem w samych gatkach i dopiero ok. 3 (po jakiś 7 godzinach snu) obudziłem się, bo zrobiło się deczko zimno. 15 minut bez snu i znowu spałem bezproblemowo do 7 rano. w sumie ta noc była najcięższa, ponieważ byłem średnio wyspany po całonocnej jeździe pociągiem, chociaż wysiłek praktycznie żaden, bo jedynie wejście na same Stoły, więc kładłem się do śpiwora nie zapocony. zimno zrobiło mi się, podejrzewam, z tego powodu, że strasznie pizgało w tej bacówce wietrzyskiem.
kolejny nocka to ok -10 stopni, w okolicach Siwej Przełęczy, ale tu już w namiociku. na wszelki wypadek spałem w getrach i bezrękawniku polarowym. się mi zrobiło gorąco nawet. sen rozpoczął się w granicach godziny 19, a zakończył ok 8. godzinę wcześniej lekkie przebudzenie z zimna na 5 minutek i spokojnie dalej. tutaj kładłem się do śpiworka przepocony i zmęczon po wędrowaniu.
te oto dwie sytuacje pozwalają mi stwierdzić, że realnym komfortem tego śpiwora, w spaniu na golaska może być temperatura -10 stopni, natomiast w przypadku spania w bieliźnie, ok -15. wyżej bym nie ryzykował. oczywiście mowa tutaj o śpiworze nowym, nie zbitym, także należałoby to wziąć pod uwagę.
nie da rady spać w tym śpiworze w schronie- jest po prostu za gorąco. nawet otwarte wiecznie przez Atanora okno nie daje żadnej ulgi i lepiej spać albo na nim w ubraniu, albo pod kocem, bo w środku nawet nie ma co próbować.
należałoby też dodać, że śpiwór nie był używany na zewnątrz dzień po dniu, także był dobrze osuszony.
jeśli chodzi o zbicie samego śpiwora, to po 5 dniach tachania w plecaku nie widać, po nim żadnych tego oznak, jak to było np w przypadku puchówki GE.
oto kilka fotek śpiworka w użyciu:



wstępne uwagi:
- zamek po środku z jednej strony to wygodne rozwiązanie, ale potrafi być to niewygodne gdy chcemy spać z otwartym śpiworem, ponieważ po prostu wieje nam jak diabli po całości, a nie jak w przypadku zamka z boku ino deczko
. ogólnie jednak, jeśli chodzi o samo użytkowanie w sensie rozpinania i zapinania jest to o niebo lepsze rozwiązanie niż zamek boczny - Annapurna jest bardzo wąska i krótka. na pewno nie wejdzie w nią ktoś powyżej 180 cm wzrostu. osobiście chcąc zapiąć śpiwór musiałem się chwilę namęczyć z przyjęciem odpowiedniej pozycji- trochę to potrafi być denerwujące
- pasy antypoślizgowe to genialna sprawa: karrimata alu i lekka górka i praktycznie zero zsuwania w dół
- miejsce na poduszkę pod głową z tyłu śpiwora to ponowne dobre rozwiązanie- nic nam nie ucieka spode łba i można po wciśnięciu tam np polara spokojnie spać
- zacisk kaptura znajdujący się pośrodku nie wymaga żadnych nocnych poszukiwań i przez to jest wygodny, a wbrew pozorom, to środkowe umiejscowienie wcale nie przeszkadza tarzaniem się po naszej facjacie czy owijaniem w okół szyii
- ściągacz kołnierza termicznego znajduje się po lewej stronie, a dostęp do niego nie wymaga żadnych cudów, jak to czasem potrafi się przydarzyć w innych śpiworach
podsumowując:
śpiwór w cenie sklepowej 399 z komfortem realnym ok -15 stopni, ze świetnymi rozwiązaniami technicznymi. istotnym problemem może być w sumie na tę chwile jedynie jego długość- nie dla osób powyżej 180 cm wzrostu.